Stare z nowym

Stare czyli jakie i co? Czasem lubię używać tego określenia jako zamiennika dla słowa vintage.

Chodzi o przedmioty, które mają na swoim liczniku kilka dekad. Pochodzą z czasów dziadków, rodziców, naszego dzieciństwa. Jednym kojarzą się z czymś starym w złym kontekście tego słowa innym z kolei z czymś starym, czyli pełnym wartości. Dlaczego? Stare przeżyło nie jedno, widziało nie jedno i jest pełne różnych historii. Dla mnie to właśnie te historie są czymś niezwykle ciekawym, czymś co czyni stare przedmioty wartościowymi.

Jest jeszcze coś – trud poszukiwań, niedostępność, znikoma ilość na rynku lub kolekcjonerska wartość. O tym jest wiele mądrych polskich książek. Można poczytać, nawet trzeba! Bycie świadomym to przydatna rzecz.

Przechodząc do nowych. Nowe czyli jakie i co?

Współczesne przedmioty, których jesteśmy pierwszymi nabywcami. Wszechobecny konsumpcjonizm robi swoje i wręcz wymusza na wielu nieustanne kupowanie a co za tym idzie wymienianie swoich nowych przedmiotów na jeszcze nowsze. Oczywiście nowe nie znaczy złe. Nowe jest nieodłącznym elementem naszych wnętrz. To nie podlega dyskusji.

Jednak co się dzieje gdy łączymy stare z nowym?

Stajemy się świadkami wspaniałych i zachwycających zjawisk. Tworzymy jedyną niepowtarzalną historię naszych wnętrz, naszych żyć, nas samych. Historie, które nie tylko się widzi ale też czuje. Tak, dokładnie – czuje. Bo dobre i przemyślane wnętrze można odczuwać wszystkimi zmysłami.

Stare z nowym to dobry sposób na urządzanie swoich kątów. Spróbujcie, nie pożałujecie!

Do następnej opowieści,

Agnieszka